Witam i dzięki za pozdrowienia w “PS” 😉 Fajnie napisany artykuł.
Chciałem krótko opisać mój przypadek. Od dawna myślałem o tym, by pracować zdalnie. Jakieś 4 lata temu wyjechałem z kraju jednak to nie miało w zasadzie nic wspólnego z nomadyzmem. No prawie nic. Dwa lata temu wróciłem i podjąłem pracę w dość dużej firmie na stanowisku “asystent grafików komputerowych”. Nadmienię, że w przeszłości miałem agencję reklamową a moje obcowanie z komputerem, internetem i grafiką zacząłem jakoś około 1998 roku. Okazało się po jakimś czasie, że wspomniana praca to nie to, czego oczekiwałem dlatego znalazłem inną. Tym razem w hurtowni na stanowisku “webmaster i grafik komputerowy”. Praca była spoko jednak w wyniku pewnych nazwijmy to “zawirowań personalnych” byłem zmuszony się z nią rozstać. Już po tygodniu znalazłem kolejną w innej firmie na tym samym stanowisku gdzie już podczas pierwszej rozmowy telefonicznej przyszły Boss oznajmił sam od siebie, że nie muszę być na miejscu i mogę się tym zajmować z domu. I tak od około 1/2 roku “klepię” sobie tę robótkę z zacisza domowego. Webmaster-ka, grafika i takie tam… Praca jest też spoko, są dni gdzie jest co się uwijać jednak najczęściej jest lajcik. Czasami zdarza się telefon lub email pod tytułem “PILNE”. Co za tym idzie można to przyrównać do pracy na 1/2 etatu więc i wynagrodzenie jest adekwatne. Pomyślałem więc sobie, że skoro mam jeszcze tyle wolnych mocy przerobowych to gdybym pozyskał jeszcze ze dwie takie firmy to mógłbym choćby od strony finansowej “klepać” sobie tę robotę z dowolnego miejsca na świecie. Dlatego zbudowałem stronę: http://www.epracownik.com, która “wisi” w sieci ponad 3 miesiące.
Dlaczego o tym piszę? Strona od jej startu ma około 550 wyświetleń i wyobraźcie sobie, że nikt z odwiedzających nie nawiązał żadnego kontaktu względem oferty. Zero telefonu, zero maila, zero chat-u. Właśnie hmmm. Dlatego doszedłem do następujących wniosków:
– albo strona jest do kitu,
– albo treści i oferta na niej zawarta,
– albo takie usługi to dopiero przyszłość i nie trafiłem w odpowiedni czas.
Ciekaw jestem Waszej opinii co na ten temat sądzicie.
Z pozdrowieniami
R&R.
Najwygodniej pracować zdalnie to jest chyba programistom. Nie dość że za konkretną kasę to jeszcze bez wychodzenia z domu. Mój znajomy ze studiów średnio sobie radził, szczególnie matma, fiza, rzucił studia, jak to powiedział “wolę kasę na kurs wydać niż na warunki”, uparł sie, wiem że na eduwebie jakieś szkolenia wykupował, książki na allegro, aktualnie ja czekam na swoją obronę, doświadczenia 0, bo studia dzienne robię, a on już 2 lata programuje zdalnie dla firmy z Wielkiej Brytanii. Można? Można.
A ja specjalizuje się z kampaniach marketingowych i analityce i mam nadzieje że już na wiosnę będę całkowicie pracowała zdalnie…
Trzymamy kciuki! :-)))
8 komentarzy
Idealne! Rzeczowo opisany temat, w końcu coś nie po łebkach w stylu ‘uwierz w siebie, zlecenia same napłyną, ciesz się falami oceanu’ 😉
Parę wskazówek faktycznie niestandardowych i wartych rozważenia.
Dodałabym jeszcze portale które pozwalają zarabiać na podróże, fakt że są to małe kwoty, ale zawsze na obiad w nowym miejscu starczy 🙂 Mój przypadek – idealnie się spisuje photler (http://photler.com), web builder, gdzie mam 100% zysków ze sprzedanych zdjęć, lepsze niż wszystkie stocki razem wzięte!
Faktycznie to raczej pomysł na dorabianie sobie podczas podróży. Nie jest to moja strategia, która lubi konkrety 😉 Rozumiem jednak, że są osoby, które właśnie takich pomysłów na dorobienie sobie w podróży szukają i też przymierzam się do tego tematu.