W trakcie ostatnich 10 lat pracowałam dla wielu klientów z zagranicy – nawiązałam współpracę z agencją reklamową z New Delhi, Nowego Jorku, firmami z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Danii, Izraela, Indii. To tylko kilka przykładów.
Współpraca z tymi klientami pozwoliła mi nie tylko zarabiać w silniejszej walucie, ale była po prostu przyjemniejsza. Dobra atmosfera, chętnie wyrażane zadowolenie klientów i płatności od razu po zakończeniu pracy, bez stresu, bez wezwań do zapłaty, czy wielokrotnego pisania maili. Co tu dużo mówić, to jednak inny świat i inny poziom kultury niż u nas.
Już na początku pracy na swoim myślałam o tym, jak zacząć pracować dla zagranicznych klientów. To, że jest to dobry kierunek, było dla mnie oczywiste. Śledziłam grupy na Facebooku, w których cyfrowi nomadzi ze Stanów i Wielkiej Brytanii pisali o swoim zawodzie, o współpracy z klientami, o wycenach i też zapragnęłam wyższych stawek.
To był powód, dla którego zdecydowałam się spróbować zacząć pracować z klientami z zagranicy.
Wszystko byłoby na dobrej drodze, gdy nie mój zawód. Jako osoba, której zawód polega na pracy z językiem, miałam przed sobą do pokonania ogromną przeszkodę. Tak mi się przynajmniej wydawało.
O ile czuję się na siłach prowadzić z klientem komunikację po angielsku podczas projektu, to już pisanie tekstów marketingowych czy reklamowych w tym języku, nie wchodziło jeszcze wtedy w grę. Wiedziałam, że nie mam szans konkurować z native speakerami.
W 2023 roku sytuacja wygląda zgoła inaczej: pracuję z klientami anglojęzycznymi i prowadzę projekty w tym języku. W momcie pisania pierwszej wersji artykułu byłam jednak dopiero na początku tej drogi.
Musiałam wtedy znaleźć jakieś rozwiązanie i znalazłam je:
O ile zagraniczne agencje z łatwością znajdą freelancerów piszących po angielsku, to już niekoniecznie freelancerów piszących w języku polskim i mających dobrą znajomość języka angielskiego, na poziomie wystarczającym do sprawnej obsługi projektów. Tutaj właśnie zaczęłam upatrywać szansy dla siebie.
Domyślałam się, że muszą istnieć firmy i agencje, które planują i realizują działania marketingowe na polskim rynku, ale nie mają w naszym kraju swojego oddziału.
To właśnie była moja nisza, którą postanowiłam zagospodarować, jako copywriter i market researcher. Właśnie do tego rodzaju klientów postanowiłam dotrzeć.
Wiedząc już jakie usługi mogę zaoferować, zaczęłam zastanawiać się, jak mogę znaleźć klientów. Wysyłanie ofert do firm i agencji na całym świecie wydawało się skazane na porażkę tak jak szukanie igły w stogu siana.
Logika podpowiadała mi jednak, że muszą istnieć jakieś firmy, które szukają freelancerów piszących po polsku. Doszłam do wniosku, że jednym z najlepszych sposobów na to, by nawiązać współpracę z zagranicznymi firmami, jest po prostu to, by dać się im znaleźć, być tam, gdzie szukają współpracowników.
Postanowiłam wykorzystać do tego LinkedIn. Przyjrzałam się mojemu profilowi – nie wyglądał najlepiej. Zaczęłam szukać książek i kursów na temat LinkedIn. Dzięki nim zrozumiałam zasady funkcjonowania tego portalu, dowiedziałam się, jak potencjalni klienci szukają tam współpracowników, na co zwracają uwagę i co zrobić, aby zwrócili uwagę właśnie na mój profil i skontaktowali się ze mną.
Wprowadzone przeze mnie zmiany na profilu wkrótce zaczęły przynosić rezultaty. Liczba odwiedzin mojego profilu przez firmy z zagranicy znacznie wzrosła i faktycznie trafiali na mój profil poprzez słowa kluczowe, które wybrałam i wstawiłam w odpowiednie miejsca.
To zadziałało. Kilku moich znajomych zrobiło podobnie i oni również osiągnęli ciekawe rezultaty. Jedna z moich koleżanek znalazła stałą pracę zdalną dla klienta ze Szwajcarii a inny kolega, znalazł pracę jako wirtualny asystent dla klienta ze Szwecji.
Na sam koniec kilka wskazówek, co możesz zrobić i zmienić na Twoim profilu na LinkedIn, by przyciągnąć klientów i firmy z zagranicy.
Po pierwsze Twoja sieć kontaktów musi być duża. Jak największa. Dlaczego? LinkedIn wyświetla w wynikach wyszukiwania tylko profile osób oddalone nie więcej niż o trzy stopnie znajomości od osoby wyszukującej.
Po drugie Twój profil musi być odpowiednio wypełniony i być przekonujący. Na LinkedIn obowiązują różne krótkotrwałe mody. Warto wiedzieć, co akurat jest na fali. Aby się tego dowiedzieć, możesz podpatrzeć, jak wyglądają profile osób, które piszą na temat LinkedIn.
Po trzecie Twój profil musi zawierać odpowiednie słowa kluczowe, po których będziesz mógł zostać wyszukany przez Twoich potencjalnych klientów. Istnieje kilka metod na to, jak te słowa kluczowe dobrać. Warto zastosować je wszystkie. Możesz zapisać się na moje szkolenie, w którym na ekranie, krok po kroku pokazuję, co trzeba zrobić.
Szybki kurs LinkedIn
Oczywiście można przeszukać cały internet i przeglądać portale, by na bieżąco szukać ogłoszeń. Jest to jak najbardziej możliwe, ale bardzo pracochłonne. Poza tym, skąd wiedzieć, które oferty i portale są dobre? Z tym jest już większy problem niestety. Sama straciłam wiele tygodni, próbując pozyskać klientów, w miejscach, w których jak się okazuje, ich nie ma.
Przyjrzałam się temu tematowi dokładnie i wykonałam cały ten ogromny research za Ciebie.
Tak powstał e-book „Gdzie szukać pracy zdalnej. Polska i Świat”.
Ebook „Gdzie znaleźć pracę zdalną” – najlepsze oferty w Twoim zawodzie
Przeszukałam wszystkie portale i przeanalizowałam jakie oferty się na nich pojawiają. W e-booku stworzyłam listę linków, w których pojawiają się najnowsze oferty pracy z najlepszych portali.
Podobnie sprawa ma się z ofertami pracy z najlepszych firm na świecie, które zatrudniają zdalnie. Przeczytaj opis tego e-booka w powyższym linku i przekonaj się sam, że naprawdę zawsze warto go mieć pod ręką (jeśli chcesz, by najlepsze oferty na bieżąco wpadały na Twoją skrzynkę ustawi powiadomienia z najlepszych portali z e-booka).
Tak! Zdecydowanie warto dać sobie szansę i spróbować możliwości pracy za znacznie wyższe stawki.
Wszyscy wiemy też, że różnica w standardach pracy między klientami z Polski a klientami z zagranicy również ma znaczenie. Chodzi więc także nie tylko o wysokość zarobków, ale też o lepszą jakość współpracy i jakość komunikacji.
Przykładów różnic w kulturze pracy oczywiście można wymieniać wiele. W USA na przykład istnieje zwyczaj płacenia na czas i bardzo dużym faux pas jest, jeśli ktoś tego nie robi. Firmy z zagranicy częściej również przyznają bonusy finansowe. Mnie również zdarzyło się je dostać, gdy klienci doceniali to, co robię.
Także czy to będąc grafikiem, web developerem, montażystą wideo, wirtualną asystentką, trenerem personalnym online, czy nawet copywriterem, warto spróbować.
A na pewno nie zaszkodzi wprowadzić kilku zmian na profilu na LinkedIn, by klienci (lub pracodawcy) mogli trafić do Ciebie sami, czy załapać się na aktualne powiadomienia z zagranicznych portali.
Czytaj więcej:
[…] Jak znaleźć pracę zdalną za granicą? […]
3 komentarze
[…] Jak znaleźć pracę zdalną zagranicą? […]
[…] Jak znaleźć pracę zdalną za granicą? […]