
Tarifa to jedno z tych miejsc, w których czas zwalnia. Nie ma powodu, by gdziekolwiek się spieszyć. Miasteczko jest na tyle małe, że można je obejść w kilkanaście minut. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom – to wcale nie oznacza, że nie ma tu co robić! Sezon na sporty wodne: kitesufing, surfing i windsurfing, trwa tu cały rok, ale to nie wszystko. Gdy przyjechaliśmy tu w grudniu w mieście nadal pełno było mieszkalnych vanów i kamperów, a nad plażą latały latawce. Tarifa ma jednak do zaoferowania wiele, wiele więcej niż same sporty wodne.
Miasteczko jest przepięknie położone wzdłuż szerokiej plaży. Na horyzoncie widać zarys północnej Afryki i marokańskich gór Rif, a nocą po drugiej stronie cieśniny dostrzec można migoczące światła Tangeru. Magicznie! Do Maroka jest stąd zaledwie 14 kilometrów. Wybrzeże jest chronione, ponieważ jest częścią parku naturalnego Parque Natural del Estrecho.
Można się tu łatwo dostać praktycznie z każdego miejsca w Europie. Wystarczy złapać lot tanimi liniami do Malagi, Sewilli, Gibraltaru albo Jerez de la Frontera. Najłatwiej złapać tani lot Ryanairem do Malagi. Stamtąd łapiemy autobus do Algeciras (dwa autobusy dziennie o 11:30 i o 18:50), czas podróży wynosi około 2 godzin. Nie ma potrzeby kupowania biletu z wyprzedzeniem. W Algeciras przesiadamy się do autobusu do Tarify, który odjeżdża co godzinę (ostatni o 22:00).
Do Tarify warto wybrać się poza sezonem turystycznym, bo w lipcu i sierpniu liczba mieszkańców potrafi się zwiększyć nawet 5-10 razy. Najlepszy moment to miesiące od marca do czerwca oraz od września do listopada. Zima w Tarifie nie jest bardzo złym pomysłem, ale musimy liczyć się z tym, że bywa chłodno i deszczowo. Temperatura w dzień spada do około 12 stopni.
Tarifa położona jest między Atlantykiem, a Morzem Śródziemnym, dlatego nawet w upalne dni możemy liczyć na ochładzającą bryzę, co pozwala przetrwać andaluzyjskie lato bez klimatyzacji. Dla wielu osób jest to spory argument. Bo o ile upał może być fajny na wakacjach, to nie jest już tak fajny, jeśli trzeba część dnia poświęcić na pracę.
Tarifa jest europejską stolicą wiatru i kitesurfingu. Między 15 czerwca, a 15 września na kite’ach latać można tylko w określonych strefach, ale poza tym okresem dostępna jest cała plaża. A ta ma 14 kilometrów długości. W Tarifie jest ponad 50 szkół surfingowych, między innymi polska szkoła Kasi.
W zimie są dobre warunki do nauki surfingu na długim beachbreaku’u z falami wysokości od 0.5 do 3.0 metrów. Najlepsza plaża na surfing to El Balneario. Warto też sprawdzić Arte Vida i Punta Paloma.
Słyszeliśmy o hostelu, który oferuje również przestrzeń coworkigową. To podobno jedyne takie miejsce w Tarifie. Nazywa się La Cottera z cenami od 20 euro za noc, do których należy doliczyć dodatkową opłatę, jeśli zdecydujemy się korzystać z przestrzeni coworkingowej. To dobre miejsce na początek, ale by zaoszczędzić, noclegów warto szukać gdzieś indziej i korzystać tylko z samej przestrzeni coworkingowej.
W szczycie sezonu ceny rosną, a wybór jest mocno ograniczony. Poza sezonem za 250-300 euro miesięcznie można wynająć pokój, a za 600-700 euro niewielkie mieszkanie. Jak znaleźć mieszkanie w Tarifie? Warto zajrzeć do grupy Tarifa Room Marte na Facebooku, lub na początek wynająć coś na tydzień przez AribnB, a potem szukać na miejscu.
Jeśli chcesz poznać ludzi warto wybrać się na cotygodniowy meetup oraz dołączyć do grupy na Facebooku Tarifa Digital Nomads!
W Hiszpanii jest on bardzo tani. W zależności od sezonu ceny za małe auto to od 3-25 euro za dzień. Niższe ceny można uzyskać rezerwując auto z wyprzedzeniem. Auto można wypożyczyć w Maladze, ale tam też będzie trzeba je zwrócić. Można sprawdzić stronę Rentalcars.com i Doyouspain.com.
Samo miasteczko ma wiele kawiarni, restauracji i pubów. Życie nocne i kawiarniane ma się tu całkiem dobrze, a ceny nie zwalają z nóg tak bardzo taka jak w innych miastach w Hiszpanii. Oczywiście wahają się w zależności od sezonu, a poza sezonem znacznie spadają.
Wiele osób, które tu przyjechało zachwyciło się Tarifą i zostało na dłużej. Osobiście sama mam to miejsce na mojej mapie marzeń, mam nadzieję, że niedługo przyjadę do Tarify na dłuższe pracowakacje!
1 Comment
[…] miejscem na start są Wyspy Kanaryjskiea lub andaluzjska Tarifa, a dla tych, którzy mają ochotę na więcej egzotyki, czemu by nie… Maroko. Wystarczy dobrze […]