Karaiby były miejscem, w którym przeżyłam swoją pierwszą przygodę jako cyfrowy nomada. Postanowiłam spędzić tam dwa miesiące z kilku powodów: przede wszystkim dlatego, że wyjazd na Karaiby najzwyklej w świecie marzył mi się od dawna. Wybrałam na tę wyprawę Francuskie Antyle, ponieważ bardzo łatwo jest się na nie dostać, będąc europejczykiem. W dodatku kultura i tradycje w tych rejonach nie odbiegają zbyt mocno od tych europejskich. Jak dla mnie było to zatem idealne miejsce na spokojne rozpoczęcie życia cyfrowego nomady.
Francuskie Antyle składają się z kilku wysp znajdujących się w rejonie Małych Antyli, leżących między Morzem Karaibskim a Oceanem Atlantyckim. Dwie główne wyspy to Gwadelupa i Martynika, natomiast pozostałe to między innymi Saint-Barthélemy, część wyspy Saint-Martin, La Désirade czy Marie-Galante.
Przede wszystkim warto jednak pamiętać, że mimo iż Francuskie Antyle leżą na Karaibach, to należą one do Unii Europejskiej. Gwadelupa oraz Martynika stanowią zamorskie departamenty Francji. W związku z tym, aby dostać się na wyspy, wystarczy posiadanie dowodu osobistego lub paszportu. Nie potrzebne są żadne wizy, a długość pobytu nie jest w żaden sposób ograniczona. Sytuacja jest identyczna, jak gdybyśmy zwiedzali terytorium Francji kontynentalnej.
Oficjalnym językiem jest francuski, jednak większość lokalnych mieszkańców, zwanych Kreolami, posługuje się również językiem kreolskim. Podejście do języka angielskiego mają jednak identyczne jak we Francji, tzn. niezbyt chętnie się w nim komunikują.
Waluta obowiązująca na wyspach to euro. Większość sklepów przyjmuje płatności kartą powyżej pewnej kwoty (zazwyczaj 5€ lub 8€). W większych miejscowościach można znaleźć znane, francuskie banki oraz bankomaty.
Większość populacji Francuskich Antyli stanowią ciemnoskórzy potomkowie ludzi przybyłych na wyspy jako niewolnicy w czasach kolonialnych. Byli to głównie przybysze z Afryki czy Azji. Często można również spotkać rodowitych mieszkańców kontynentalnej Francji, którzy stwierdzili, że wolą „rzucić wszystko” i przeprowadzić się na Karaiby. Na wyspach również zdecydowana większość turystów to właśnie Francuzi. Czasami zdarzają się także Amerykanie oraz Niemcy.
Kultura na Francuskich Antylach jest prawdziwą mieszanką wielu wpływów. Mimo iż jest egzotyczna, Europejczycy będą w stanie się w niej odnaleźć. Zdecydowana większość mieszkańców wysp wyznaje chrześcijaństwo, więc większość wyspiarskich tradycji jest bardzo podobna do tych kontynentalnych. Najwyraźniejszym elementem codziennego życia na wyspach jest wzór tkanin stosowany przy każdej nadarzającej się okazji: kolorowa krata z przewagą odcieni pomarańczowych, czerwonych, żółtych i zielonych. Chętnie stosowana jest w tekstyliach domowych, lecz również noszona przez Kreolki na spódnicach, sukienkach, bluzkach czy turbanach.
Najbardziej popularnym daniem na wyspie, którego można skosztować w każdej restauracji, jest colombo – najczęściej kurczak lub kozina, podawane w lekko pikantnym sosie, z dodatkiem ryżu. Dużą popularnością cieszą się również langusty oraz ryby, np. dorady. Na wyspach produkowana jest również czekolada z dodatkiem trzciny cukrowej, przez co jej smak jest bardzo specyficzny. Miłośnicy egzotycznych trunków także będą zadowoleni, gdyż najpopularniejszym alkoholem na wyspach jest lokalny rum oraz wytwarzany na jego bazie Ti’punch, czyli koktajl z dodatkiem soku z limonki i owoców.
Gwadelupa i Martynika, mimo iż nie należą do największych karaibskich wysp, to oferują mnóstwo atrakcji. Będąc na Karaibach, wcale nie trzeba jedynie wylegiwać się na plaży. Czas można również spędzić bardzo aktywnie.
Najpopularniejsze atrakcje na Gwadelupie:
Najpopularniejsze atrakcje na Martynice:
Ponadto, każda z wysp oferuje wiele innych ciekawych opcji: snorklowanie, kitesurfing, aqua aerobic na miejskiej plaży, wycieczki żeglarskie, udział w festiwalach oraz przede wszystkim zapierające dech w piersiach piaszczyste plaże.
Niestety na dwóch największych wyspach Francuskich Antyli nie ma zbyt wielu coworkingów. Na mapie znajdziemy ich tylko kilka i to zlokalizowanych w największych miastach: Pointe-à-Pitre i Baie-Mahault na Gwadelupie oraz Fort-de-France na Martynice. Miasta te jednak nie są specjalnie urokliwe, więc polecam raczej zatrzymywanie się w mniejszych miejscowościach.
Wybierając Karaiby, najlepszym rozwiązaniem wydaje się korzystanie z Airbnb i wyszukanie sobie mieszkania wyposażonego w WiFi. Niestety wyspy nie należą do najtańszych miejsc, a ceny są prawdziwie francuskie. Mieszkanie w podstawowym standardzie na Airbnb, przy co najmniej miesięcznej rezerwacji, można znaleźć za 600€ miesięcznie. Przy dłuższych pobytach, polecam skorzystanie z francuskiej strony z lokalnymi ogłoszeniami – leboncoin.fr.
Wyspiarska architektura niezupełnie zachwyca i za wspomnianą wyżej cenę nie należy oczekiwać luksusów. Najczęściej będzie to kawalerka lub mieszkanie z wydzieloną sypialnią, z kuchnią lub aneksem, miejscem do pracy, czasami również tarasem. Jednak główną zaletą wysp jest usytuowanie większości miejscowości blisko morza. Więc łatwo jest znaleźć mieszkanie, z którego codziennie będziemy mogli udawać się na rajską plażę.
Na Gwadelupie polecam miejscowości Sainte-Anne oraz Saint-François. Są to nieduże, turystyczne miasteczka, jednak wyposażone w podstawowe udogodnienia, jak restauracje, sklepy, apteki i piękne, miejskie plaże z mnóstwem atrakcji. Co więcej, leżą na trasie głównej linii autobusowej, co znacznie ułatwia podróżowanie do innych miast.
Na Martynice mogę polecić również Sainte-Anne oraz miejscowość Le Diamant. Tutaj Sainte-Anne bardzo podobne jest do tego na Gwadelupie, z cudowną plażą miejską i bezpośrednim autobusem na najpiękniejszą plażę na południu wyspy – Grande Anse des Salines. Z Le Diamant z kolei bardzo łatwo dostać się do licznych, urokliwych zatoczek, które są idealnym miejscem do snorklowania i obserwowania morskich żółwi.
Jak dolecieć na Francuskie Antyle?
Wbrew pozorom, dostać się na Karaiby jest bardzo łatwo i wcale nie tak drogo. Zarówno na Gwadelupę, jak i na Martynikę można polecieć bezpośrednio z Paryża. Linie obsługujące te trasy to między innymi Air France czy LEVEL. Bilet bardzo często można dostać w korzystnej cenie, w granicach 900 zł w obie strony, jeśli podróżuje się tylko z bagażem podręcznym. A prawdę mówiąc, więcej na Karaibach nie trzeba!
Kiedy wybrać się na Karaiby?
Temperatura na Francuskich Antylach wynosi średnio 26°C w ciągu roku i zdecydowanie nie spada poniżej 20°C. Warto wiedzieć, że na Gwadelupie i Martynice wyróżnia się dwie pory roku: suchą oraz deszczową.
Pora deszczowa trwa od lipca do grudnia i wyróżnia się gwałtownymi opadami deszczu. Jednak w praktyce wygląda to tak, że deszcz leje się z nieba przez godzinę lub dwie, po czym wychodzi słońce i znowu można korzystać z uroków Karaibów. Minusem może być jedynie fakt, że po takich opadach, szlaki wędrowne często pokryte są błotem, przez co cięższe do przejścia. Osobiście, spędziłam na Karaibach cały październik i listopad 2018 roku i uważam, że była to świetna pora. Poranny deszcz nieco chłodził powietrze i miło pracowało się na tarasie, obserwując krople zalewające egzotyczny krajobraz. Ponadto, nie był to jeszcze sezon specjalnie turystyczny. Plaże w niektórych miejscach świeciły zatem pustkami, a ceny wynajmu mieszkań nie były jeszcze zbyt wysokie.
W czasie pory deszczowej zdarzają się czasami huragany. Jednak ich siła w tym rejonie nie jest aż tak znaczna, jak w momencie, gdy docierają one już nad Florydę. Więc jeśli zdarzają się na Francuskich Antylach jakieś zniszczenia spowodowane przez huragan, to nie są one aż tak wielkie, jak w innych rejonach Karaibów.
Życie na Karaibach płynie swoim własnym rytmem. Mimo tego, iż na Francuskich Antylach ludzie żyją zachodnim stylem życia, to wciąż mają w sobie dużo więcej luzu. Kierowca autobusu wcale się nie spieszy, kasjerka w sklepie podśpiewuje pakując zakupy, a ludzie na ogół bardziej przejmują się tym, żeby zdążyć na aqua aerobic w świetle zachodzącego słońca, niż do pracy.
Karaiby dla cyfrowych nomadów są również wyjątkowym miejscem. Codzienne życie zaczyna się wraz ze wschodem słońca, polega na pracy w cieniu tarasu i towarzystwie uroczych jaszczurek, a po południu na odpoczynku i totalnym rozluźnieniu na pobliskiej plaży. Polecam Karaiby każdemu, kto ma ochotę przez moment przestać się spieszyć i w pełni odetchnąć.
A Wy co myślicie o cyfrowym nomadowaniu na Karaibach?
Dominika Byś
O autorce: Dominika Byś jest blogerką, która zamierza żyć niezależnie od lokalizacji. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Karaibach, zajrzyj na jej blog Sunday In Wonderland. Znajdziesz tam między innymi obszerny i szczegółowy przewodnik po Gwadelupie, zawierający wszystko, co musisz wiedzieć przed przyjazdem na Francuskie Antyle.