Airbnb to rozwiązanie bardzo wygodne. Pozwala nam szybko przeglądać bazę noclegową praktycznie w każdym miejscu na świecie. Szybko dowiemy się, jaki jest standard mieszkaniowy w danej lokalizacji, sprawdzimy przekrój cenowy w interesującym nas obszarze, obejrzymy zdjęcia i zobaczymy, jakie udogodnienia posiada dany obiekt. Przeczytamy też recenzje od poprzednich lokatorów. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie ten jeden bardzo długi minus, jakim jest cena. Nie ma co się jednak zniechęcać i warto zadać sobie pytanie, jak obniżyć cenę wynajmu na Airbnb.
Ceny to główny powód, dla którego wiele osób odpuszcza sobie Airbnb. I ja również trzymałabym się od niego bardzo daleko, gdyby nie to, że parę razy nie było innej opcji i gdy trzeba było znaleźć chatę, Airbnb okazało się bardzo pomocne.
Za pośrednictwem Airbnb mieszkałam na przykład w domu z ogrodem makadamia w Gwatemali czy ostatnio w domku w Lajares na Fuerteventurze. Miejsce cudownie i wybrane na wyjątkową okazję, czyli pierwsze dwa miesiące życia mojej córki. Fajnie by było powiedzieć, że w takiej sytuacji cena nie gra roli, ale jednak grała. Znalazłam najładniejsze miejsce, było ono jednak, krótko mówiąc, cholernie drogie, bo 115 euro za dobę to dla mnie budżet absurdalny (to znaczy, nawet gdybym miała, to bym tyle nie wydała). Trzeba było użyć wszelkich sposobów, by zbić proponowaną cenę.
Budżet mieszkaniowy, jaki standardowo zakładaliśmy dla dwóch osób i niemowlaka to 1000 euro miesięcznie. Ostatnio ze względu na to, że chciałam pierwsze miesiące po urodzeniu córki specjalnie uczcić, to dorzuciliśmy do sakiewki jeszcze trochę grosza. W przypadku tego domu za niecałe dwa miesiące zapłacilibyśmy 6325 euro, a po negocjacjach zapłaciliśmy 2655 euro, czyli stawka dobowa zjechała z 115 euro na 48 euro, całkiem nieźle, prawda?
Pomysł skorzystania z Airbnb na Fuerteventurze powstał po sprawdzeniu ogłoszeń mieszkań z ofertą wynajmu długoterminowego, których koszt, jak się okazało, wychodzi bardzo podobnie. Jednak ogłoszenia nie zawierały żadnych ciekawych propozycji i jakościowo nie dorównywały tym z Airbnb (na rynku straszna bieda, bo wszystko co lepsze na wyspie jest wystawione na Airbnb właśnie).
Pierwsza kwestia obniżenia cen na Airbnb to wynajem miejsca na miesiąc. Większość wynajmujących przyznaje w takim wypadku około 30-procentową zniżkę. Wystarczy wejść na wyszukiwarkę w portalu, wpisać zakres dat i jeśli okres rezerwacji wynosi miesiąc, to w większości przypadków zostanie przyznany rabat i cena znacznie się wtedy obniży.
Jeśli chcemy zostać dłużej niż miesiąc, to mamy dodatkowe argumenty, by spróbować jeszcze bardziej obniżyć cenę. Piszemy więc do właściciela krótkiego i eleganckiego maila o tym, że bardzo nam się podoba miejsce i chętnie byśmy zostali na cztery, sześć czy osiem tygodni, jeśli zechciałby obniżyć cenę, tak by mieściła się w naszym budżecie (podajemy budżet niższy niż w rzeczywistości). Zwykle wtedy właściciel ustawi ofertę specjalną i raczej będzie to cena wyższa, od tej, którą proponowaliśmy, ale niższa niż ta z oferty standardowej. Zakładamy, że spotkamy się gdzieś pośrodku, jak to w każdych negocjacjach. Nawet w przypadku wynajmu na miesiąc warto spróbować negocjować dodatkową zniżkę.
Właściciele obiektów, zwłaszcza droższych, będą zainteresowani wynajmem jednej osobie na długi okres, bo to dla nich mniej zachodu i niższy koszt sprzątania.
Zanim napiszemy, warto też zadbać o to, by nasz profil budził zaufanie. By właściciel również chciał nam swój dom wynająć. Co do zasady warto więc napisać parę słów o sobie i zadbać o dobre pierwsze wrażenie, ale także zweryfikować swoje dane — wystarczy podać numer telefonu czy profil na Facebooku. Dopóki nasze konto nie będzie zweryfikowane, może okazać się, że nikt nie będzie chciał z nami rozmawiać. Oczywiście działa to w dwie strony — jeśli widzimy mieszkanie, które nie ma żadnych opinii, zdjęć, a konto właściciela również jest niezweryfikowane, wtedy nie przekona nas to do dokonania u niego rezerwacji.
Niektórzy próbują uniknąć dużych opłat za pośrednictwo, które nalicza Airbnb, jednak teraz jest to bardzo trudne, bo portal uniemożliwił jakikolwiek sposób kontaktu z właścicielem poza serwisem, zanim dokonamy opłaty (nie można podać numeru telefonu czy wkleić linku). Można natomiast wynająć na jeden dzień i zapłacić, a potem już dogadać się z właścicielem poza serwisem czy próbować umówić się na spotkanie w jakiejś kawiarnii.
Myślę, że nie zawsze warto to robić, bo jednak wynajem przez serwis jest dla nas dużo bezpieczniejszy. Cała komunikacja, która poprzedza wynajem mieszkania, powinna być prowadzona za pośrednictwem portalu. Gdyby miały miejsce jakiekolwiek nieprzyjemności, to pracownicy Airbnb mają wgląd w naszą komunikację, natomiast jeśli utrzymujemy kontakt z właścicielem poprzez zewnętrzne komunikatory, niestety, ale żadne ustalenia nie będą brane pod uwagę. Za drugim czy kolejnym razem, wynajmując od tego samego właściciela, można się już pewnie dogadać poza serwisem.
Jeśli znajdziemy sposób na to, by uniknąć opłat, cenę za wynajem atrakcyjnego miejsca uda nam się dodatkowo obniżyć. Uwzględniając te wszystkie triki, przy wynajmie na 4-8 tygodni możemy obciąć około 40-60% kosztów wynajmu.
W rzeczywistości więc już podczas wyszukiwania miejsc na Airbnb możemy zaczynać szukanie od domów droższych, o wyższym standardzie, bo dzięki negocjacjom z właścicielem w większości przypadków cenę można znacznie obniżyć.